Boziu, wiem na czym stoję! Kilka godzin temu moje jedno z największych marzeń spełniło się. Jestem tak bardzo dumna, tak bardzo zadowolona, że nie wiem jak to wszystko ująć w słowa. Zostałam przyjęta na studia z którymi wiąże swoją niedaleką przyszłość jak i wiele innych planów. Mam nadzieję, że i kolejne się spełnią, ale nie mogę zapeszać. Niech tylko wszystko pójdzie po mojej, naszej myśli a będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Dosyć mówienie o mnie, teraz chciałabym się skupić na osobie, która pomimo wszystko motywowała mnie do tego wszystkiego, do czego doszłam. Najlepszą wiadomością jest chyba to, że za rok będziemy studiować już razem, coś czuję, że życie studenckie nie da nam spokoju! Z dnia na dzień utwierdzam się w przekonaniu jak wspaniałą przyjaciółkę mam obok siebie, wiedząc, że dzisiaj tak trudno o szczera i prawdziwą przyjaźń. Wielką sztuką jest znaleźć bratnią duszę, a jeszcze większą znaleźć osobę, której powierzymy swoje sekrety, przed którą otworzymy się jak przed nikim innym, z którą będziemy mogły porozmawiać o wszystkim, śmiać się ze wszystkiego, ale też gdy trzeba wypłakać się na ramieniu i powiedzieć dosłownie wszystko co leży nam na sercu. Jestem święcie przekonana, że jeżeli już dopisze nam to przeogromne szczęście nie odpuścimy! Będziemy brnąć w to wszystko dalej i dalej, pielęgnować. Wiem to na swoim przykładzie- żadne przeszkody, nic i nikt nie był w stanie stanąć mi na drodze, pomimo podrzucanych w czułe miejsca kłód nie dałam się i omijałam je szerokim łukiem- i słusznie! Ani chwili nie żałowałam, pfu.. ani razu o tym nawet nie pomyślałam.. Wiem, że czasami emocje biorą górę, ale pomimo to jestem dumna z tego, dumna z tego, że udało mi się po raz pierwszy i ostatni w życiu poznać smak prawdziwej przyjaźni, bo taka zdarza się tylko raz!
Trzeba jakoś konkretnie zaplanować już teraz spokojne wakacje, zorganizować czas na najbliższe trzy miesiące, buziaczki :*




co słodzinka moja:*
OdpowiedzUsuń