Znowu tak dawno mnie tutaj nie było, nie mam o czym pisać, nic się nie dzieje, od trzech praktycznie tygodni mam ferie, które nadeszły w końcu bo tak pracowitym półroczu i dobrze zdanej sesji, co cieszy mnie bardzo dając mocnego pozytywnego 'kopa' na semestr następny, jeszcze lepszy mam nadzieję. Staram się przez ten ponad miesiąc naładować akumulatory, tak! Później już tylko będę mogła pomarzyć o jakimś długim wolnym, pomijając coroczne święta i weekendy. Ale, nie narzekam, jest mi dobrze tak jak jest.. Przez ostatni czas przeczytałam sporo jak dla mnie książek, do których kiedyś nawet bym nie zajrzała. Każda książka zawsze kojarzyła mi się z nudną, szkolną lektura, która muszę przeczytać- pomijając czasami z pięć lub dziesięć kartek, tak aby szybciej dobić do końca. Bez sensu! Wraz z tym jak skończyła się szkoła i te wszystkie obowiązki, które za tym idą,skończyły się też nudzące mnie(od zawsze) lektury. Świat książki stał się dla mnie zbawieniem, oderwaniem od całego świata, od tego od czego chcę i potrzebuję odpocząć. Siadam na łóżku, z litrowym kubkiem gorącej herbaty, na stopy wkładam najcieplejsze jakie mam skarpety, kapcie prosto z gór, które w zimowe wieczory, jak i dnie sprawdzają się rewelacyjnie. I czytam, czytam jak robot, dosłownie- godzinami. Nie przerywając ani na chwile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze i obserwacje mile widziane,
pozdrawiam ♥