Właściwie, ciężko mi od czegoś zacząć. Pierwszy post, pierwsze 'koty za płoty'. Chciałabym z dumną minką na twarzy, powiedzieć Wam, że fartem udało zdać mi się maturę, otrzymałam świadectwo dojrzałości, o które martwiłam się przez ostatni bodajże rok. Nie jestem do końca pewna czy to był fart, szczerze mówiąc jestem bardzo dumna z wyników, wiem że dałam z siebie wszystko, chociaż zawsze zostaje jakieś minimum. Resztę zostawiłam na studia. Ach, właśnie studia.. Spełnienie moich najskrytszych marzeń, a jednocześnie najtrudniejszy tak myślę etap w moim życiu. Coś za coś, coś względem czegoś. Fajnie jest robić coś, co się kocha. Czy to w ogóle możliwe aby nauka sprawiała nam radość? Chyba już wkrótce niemożliwe stanie się możliwym, oby.(jutro już będę wiedziała na czym stoję) Trzymajcie kciuki, słodkich snów! :)



Jesteś cudna i w ogóle pięęękna <33 :**
OdpowiedzUsuńAle się dokopałem aż do pierwszej notki !
OdpowiedzUsuńMega blog !
Pozdrawiam